niedziela, 20 stycznia 2013
Po godzinach pracy...
Czy znacie takie uczucie kiedy poprostu musicie coś zrobić, coś swojego, od początku i to musi być już, natychmiast...!!! Napewno tak. I mnie dopadła ta choroba, po wielu latach ciszy i spokoju.
Przeszłam etap haftu krzyżykowego, fascynację kosmetykami kolorowymi, a poźniej pielęgnacyjnymi.
Teraz przyszedł czas na biżuterię. Jestem w fazie raczkowania, robię proste rzeczy, ale i tak jestem z nich bardzo dumna! I na stare lata postanowiłam podzielić się tym ze światem. Na tym blogu będziecie mogli znaleźć moje próby, czasem udane, choć pewnie częściej nie do końca... :)
Tak rozpoczynam ten blog, ale ostrzegam, pewnie na biżuterii się nie skończy...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz